Wiadomości branżowe

Juror OFF Cinema o tym, jak zachęcić widzów do oglądania filmów dokumentalnych

Komunikat prasowy Juror OFF Cinema o tym, jak zachęcić widzów do oglądania filmów dokumentalnych 24.11.2011 10:24 Miasto Poznań W niedzielę 20 listopada 2011 w Poznaniu zakończyła się XV. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego OFF Cinema. O nagrodę Złotego Zamku ubiegały się 33 filmy dokumentalne wyłonione spośród ponad 200 przesłanych propozycji z całego świata. Przewodniczącym jury został w tym roku znany dokumentalista, scenarzysta i reżyser filmów o sztuce, Andrzej Papuziński, mieszkający obecnie w Paryżu. Poza nim filmy oceniali Małgorzata Potocka, Wojtek Kałużyński, Petr Vlček oraz Jacek ?Katos? Katarzyński. Oprócz pokazów konkursowych, które w tym roku wyjątkowo odbywały się w Kinie Muza, nie zaś w poznańskim Centrum Kultury Zamek, widzowie festiwalu mieli okazję obejrzenia m.in. retrospektywy filmów Andrzeja Papuzińskiego i Krzysztofa Kieślowskiego, a także uczestniczenia w konferencji naukowej ?Nowy realizm? ? między kinem faktów a kinem fikcji. Tendencje w filmie fabularnym i dokumentalnym pierwszej dekady XXI wieku?. W czasie trwania Festiwalu w Centrum Kultury Zamek można było oglądać cztery wystawy poświęcone życiu i twórczości Krzysztofa Kieślowskiego przygotowane w związku z 70. rocznicą urodzin i 15. rocznicą śmierci artysty. Sobotnią finałową galę uświetniły ?Impresje komedowskie? w wykonaniu zespołu Jakub Chojnacki Quartet. Głosami jury nagrodę główną – Złoty Zamek otrzymał Paweł Wysoczański za film ?Kiedyś będziemy szczęśliwi?. Srebrny Zamek otrzymał Paweł Jóźwiak-Rodan za ?Agnieszki tu nie ma?, natomiast Brązowy Zamek przyznano Andriejowi Grazewowi za film ?Dzień górnika?. Jury przyznało także cztery wyróżnienia: dla Baraka Heymana za film ?Samotny Samarytanin?, Tima Traversa Hawkinsa za ?Surpriseville?, Tomasza Wolskiego za ?Lekarzy? oraz Jakuba Radeja za ?Getto Gospel?. Poza konkursem filmowym rozstrzygnięto także konkurs na plakat promujący przyszłoroczną XVI. edycję festiwalu. Główną nagrodę przyznano Szymonowi Szymankiewiczowi za projekt ?nr 3?. Wyróżnienia powędrowały do Bartosza Białego za projekt ?Face 2? i Agnieszki Kamińskiej za projekt ?2?. Międzynarodowy Festiwal Filmowy OFF CINEMA, jest organizowany przez poznańskie Centrum Kultury Zamek od 1997 roku. Podczas imprezy, w ramach konkursu, zaprezentowano dzieła zarówno doświadczonych, jak i młodych twórców współczesnego filmu dokumentalnego. Więcej informacji na: www.offcinema.pl O przebiegu festiwalu, wrażeniach i kinie dokumentalnym w Polsce opowiada reżyser, scenarzysta i juror festiwalu, Andrzej Papuziński. XV. edycja festiwalu OFF Cinema za nami. Jury miało okazję zapoznać się z 33 zupełnie różnymi filmami. Jak oceniłby pan poziom dokumentów, które wzięły udział w tegorocznym konkursie? Andrzej Papuziński: Jeżeli chodzi o porównanie tegorocznej edycji z poprzednimi, to z pewnością na to pytanie lepiej odpowiedzieliby Organizatorzy. Z OFF Cinema zetknąłem się w tym roku po raz pierwszy, natomiast przez wiele lat uczestniczyłem w innych festiwalach i mogę powiedzieć, że zawsze istnieje pewna różnorodność form i także bardzo duża różnica poziomów. Czy wśród nagrodzonej trójki i wyróżnionych reżyserów kolejność na podium była od oczywista, czy jednak wybór poprzedziła jakaś burzliwa dyskusja? A.P.: Czy była znana od początku? Tak nigdy nie bywa, ponieważ zależy to w znacznym stopniu od tego w jaki sposób festiwal jest skomponowany. Na ogół ci, którzy go planują, starają się filmy, które wydają im się interesujące, rozłożyć stosunkowo równomiernie. Także może się zdarzyć, iż spotkamy się na pierwszym, drugim lub trzecim seansie z czymś, co kwalifikuje się do nagrody, a może być tak, że spotkamy się z tym na przedostatnim lub ostatnim seansie. Czym zachwycił jury zwycięski dokument autorstwa Pawła Wysoczańskiego pt. ?Kiedyś będziemy szczęśliwi?? A.P.: Wydaje mi się, że zawierał on przede wszystkim pełną zgodność założenia i środków. Reżyserowi i odtwórcom ról udało się znaleźć wspólny język. Pasja głównego bohatera filmu, który postanawia sam zrealizować swój projekt i okoliczności, w jakich do tego dąży ? to wszystko jest bardzo autentyczne. Być może największą zaletą tego filmu jest właśnie autentyczność. Jeżeli chodzi o filmy dokumentalne z Polski ? czy tak jak w latach 60., gdy mówiło się o ?polskiej szkole dokumentu?, można byłoby powiedzieć o współczesnych młodych dokumentalistach, że reprezentują jakąś szkołę, myślą podobnie, mówią jednym głosem? Może poruszają ich te same problemy? A.P.: Ani nie poruszają tych samych problemów, ani nie mówią w podobny sposób. Właśnie ta różnorodność wydaje mi się największą zaletą tego, co się w tej chwili obserwuje w polskim kinie. Przechodząc do tematu pana twórczości. Od ostatniego filmu, jaki udało się panu zrealizować, ?Powrotu Andrzeja Panufnika?, mija właśnie czternaście lat. Czy planował pan lub planuje realizację jeszcze czegoś? A.P.: Owszem, planowałem, ale muszę powiedzieć, że zarówno w tym okresie wcześniejszym, jeszcze przed ?Powrotem?? jak i po nim, zdarzało mi się, że przygotowywałem projekty, które z różnych względów nie dochodziły do realizacji. W tym ostatnim okresie zdarzyło mi się dwukrotnie tak, że miałem projekty przygotowane, a nawet skosztorysowane, ale nie doszły one do skutku ze względu na śmierć bohatera tego konkretnego scenariusza. Co inspirowało i inspiruje pana do tworzenia dokumentów, które w tak znaczny sposób odbiegają od standardowego dokumentu? W jaki sposób narodziła się forma, która oprócz tego, że opowiada o sztuce, sama może pretendować do miana sztuki? A.P.: Może stało się to z tego względu, że gdy ja zaczynałem realizować filmy, to ten gatunek był dosyć skostniały, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Przypominam sobie taki międzynarodowy przegląd towarzyszący jakiemuś krakowskiemu festiwalowi, bodajże w roku 1964. Śledziłem cały ten przegląd, na którym zaprezentowano około stu filmów i wyciągnąłem z tego wnioski, to znaczy uprzytomniłem sobie, jakie elementy tego języka są już wyczerpane. Zacząłem wtedy szukać czegoś, co byłoby bardziej interesujące w przekazywaniu sztuki i myślenia twórcy o tym, co sam robi. Ja starałem się zawsze dbać o to, żeby w każdym z tych filmów znalazł się element emocji, który widza zainteresuje. Mniej chodziło mi o to, żeby widzowi przekazać pełnię informacji o danym zjawisku czy człowieku, a bardziej o to, żeby mu przekazać pewną dozę zaangażowania, którą on sam przeżyje. Pozwoli mu to potem w samodzielnym dotarciu do tej sztuki, które przerodzi się w głębsze i indywidualne przeżycie, na pewno lepsze niż obojętny przekaz filmowy. *** Poznań to miasto z tysiącletnią tradycją, gdzie z sukcesem realizowane są nawet najbardziej ambitne projekty. To miejsce oferujące idealne warunki na spełnienie zawodowych ambicji, przy bogatej ofercie spędzania wolnego czasu. City of Work and City of Play.

A to już wiesz?  Oddaj głos na Toruń w rywalizacji Dulux Let?s Colour

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy